środa, 23 sierpnia 2017

Co tam w boksie? Po gali w Międzyzdrojach | Mayweather jr. - McGregor



Międzyzdroje, 19.08

Za nami dość ciekawa (jak na polskie warunki) gala, z cyklicznej serii „Międzyzdroje Seaside Boxing Show”. W IX edycji tej imprezy w walce wieczoru zmierzyli się Dariusz Sęk 26-3-2 (8 KO) oraz Marek Matyja 13-1 (5 KO). Stawką był pas mistrza Polski w wadze półciężkiej. Przebieg walki nie był zaskoczeniem. Sęk starał się punktować, „obskakując” rywala. Matyja był z kolei stroną ofensywną, próbującą złapać oponenta czymś „mocnym”. Sędziowie wypunktowali ostatecznie remis, choć według mnie (oraz większości ekspertów) na minimalne zwycięstwo zasłużył jednak Matyja. Byłoby to też chyba lepsze dla polskiego boksu. Choć rewanż również będzie miło zobaczyć.

W innej emocjonującej potyczce naprzeciw siebie stanęli bardzo perspektywiczny Paweł Stępień 7-0 (6 KO) oraz niepokonany Kubańczyk Dayron Lester 9-0 (5 KO). Lester okazał się wymagającym rywalem, pomimo nieznanego szerszej publiczności nazwisko. Mieszkający w Finlandii Kubańczyk od początku emanował pewnością siebie i starał się zdominować walkę. Kreowany przez niektórych na następcę polskich mistrzów, Stępień nie pozostawał jednak bierny. Walka obfitowała w mocne uderzenia i wysokie tempo, jednak to Polak zaczął przełamywać rywala. Jego ciosy wydawały się nieco mocniejsze, a jeden z nich (bity na wątrobę) posłał Lestera na deski w 4. Rundzie. Kubańczyk zdołał wstać, lecz niedługo po tym Polak dokończył robotę uderzając w to samo miejsce. Fajny, pożyteczny sprawdzian dla Stępnia. Rywal wyszedł po wygraną i postawił pewien opór. Z ciekawością będę śledził dalszą karierę Pawła.

W innych pojedynkach mieliśmy do czynienia m.in. z drugą zawodową wygraną ciężkiego Pawła Wierzbickiego 1-0 (1 KO), dominacją Mateusza Tryca 1-0 (1 KO) nad Przemysławem Gorgoniem 4-1 (2 KO) oraz Damiana Wrzesińskiego 11-1 (5 KO) nad Tomaszem Królem 4-1-1 (1 KO).



Las Vegas, 26.08

Może nie jestem wielkim zwolennikiem walki Floyda Mayweathera jr 49-0 (26 KO) z Conorem McGregorem 0-0, ale wypada o tego typu wydarzeniu napisać kilka słów. Przede wszystkim – nie widzę tutaj możliwości wygranej Irlandczyka. No może jedynie w przypadku, gdyby Floyda naprawdę mocno dopadł wiek (ale podobno nie dopadł). Wystarczy popatrzeć na trening obu przez kilkanaście sekund. Floyd będzie według mnie szybszy o 2 tempa i porozbija Irlandczyka. Może nie będzie to zwycięstwo w początkowych rundach, ale McGregor zostanie zupełnie zdominowany i poddany w drugiej części walki. Mimo przekonania co do rezultatu tej potyczki to z chęcią bym ja obejrzał. Choć na pewno nie za 40zł płacone Polsatowi ;) Osobiście nie jestem fanem MMA, więc liczę że Mayweather udzieli nadpobudliwemu McGregorowi lekcji boksu. Co ciekawe – statystyczny portal boxrec.com nie przyznaje tej walce żadnej gwiazdki (ranga walki oceniana w skali 1-5), z uwagi na debiut na zawodowych ringach Irlandczyka. Coś w tym jest, myślę że wielu zawodników zdominowanych w przeszłości przez Mayweathera zdominowałoby w bokserskim ringu McGregora.

Interesująco rysuje się undercard tej walki. O mistrzostwo świata WBA w wadze półciężkiej zmierzą się Nathan Cleverly 30-3 (16 KO) oraz Badou Jack 21-1-2 (12 KO). Faworytem bukmacherów jest przechodzący z wagi super średniej Jack, choć ja Walijczyka na pewno bym nie skreślał. Nie będzie jednak zdziwieniem, kiedy przy wyrównanej walce pas Cleverly’ego powędruje do rąk Amerykanina urodzonego w Szwecji. W wadze super piórkowej rękawice skrzyżują błyskotliwy i utalentowany Gervonta Davis 18-0 (17 KO) oraz Kostarykanin Francisco Fonseca 19-0-1 (13 KO). Faworytem jest Davis – podopieczny Floyda Mayweathera jr. Sądzę, że sędziowie punktowi nie będą jednak potrzebni, a młody Amerykanin wykończy rywala przed czasem. Ciekawą potyczką będzie też walka perspektywicznego Andrew Tabiti’ego 14-0 (12 KO) z dobrze znanym polskim kibicom Steve’m Cunninghamem 29-8-1 (13 KO). Cunningham ma już 41-lat, lecz słynie z tego że zawsze znajduje się w wysokiej dyspozycji fizycznej. Jego mankamentem jest słaba odporność. To w połączeniu z mocnym ciosem oraz ambicją Tabitiego stawia w roli faworyta młodszego z Amerykanów. „USS-a” nigdy nie można jednak skreślać.

Warto wspomnieć, że w najbliższą sobotę powróci również słynny Miguel Angel Cotto 40-5 (33 KO). Na gali w Carson zmierzy się on z niezłomnym Japończykiem Yoshihiro Kamegai’em 27-3-2 (24 KO). Ta walka oraz towarzysząca jej gala stanowi alternatywę dla niestety płatnej w naszym kraju gali w Las Vegas. Przewiduję, że wynik PPV Polsatu będzie w tym wypadku prztyczkiem w nos dla „słonecznej stacji”. Innym też odradzałbym zakup takiej usługi.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz