sobota, 2 czerwca 2018

KSIĄŻKA MIESIĄCA, MAJ: "Japoński przepis na stuletnie życie"



"Japoński przepis na stuletnie życie" to tytuł, któremu nadałem miano mojej książki miesiąca maja. Takahashi Junko postanowiła przyjrzeć się życiu Japończyków, którym dane jest (było) dożyć ponad stuletniego wieku. Na potrzeby książki, autorka przeprowadziła wiele wywiadów ze stulatkami, przy okazji próbując znaleźć jakieś cechy/punkty wspólne wszystkich długowiecznych ludzi, z którymi się spotkała. Jak jej poszło? O tym w dalszej części wpisu.

To co pierwsze rzuca się w oczy to dość prosta i surowa oprawa książki. Nie odbiera to jej uroku - wręcz przeciwnie. Wygląd książki zyskuje dzięki temu na estetyce. Podobnie jest z jej wnętrzem. Układ tekstu i grafiki są dość rachityczne, jednak nie przeszkadza to w żaden sposób w lekturze, a wręcz ma swój urok i kojarzy się z japońskim minimalizmem. Wadą białej, tekturowej okładki jest natomiast jej skłonność do zabrudzeń. Pomimo, że ręce myję regularnie, to na moim egzemplarzu dość szybko pojawiły się zabrudzenia. I to niekoniecznie od rąk, ale choćby od samego położenia książki w niecałkowicie czystym miejscu. Dla mnie to dość irytująca cecha. 


Takahashi podzieliła książkę na 9 rozdziałów, z których każdy traktuje o konkretnej dziedzinie życia i podejściu do tych kwestii długowiecznych Japończyków. Te rozdziały to kolejno: odżywianie, sport i aktywność fizyczna, choroby, praca, wojny i katastrofy, miłość, religia, osobowość, śmierć. Książkę zaopatrzono dodatkowo w album fotografii, które przedstawiają opisywanych w niej bohaterów.  Cała książka liczy ok. 250 stron i jest dość zwięzłą i przyjemną lekturą. Bardzo fajnym i przydatnym akcentem jest w niej podsumowanie każdego rozdziału. Ma ono formę dekalogu, który uwzględnia w punktach kluczowe myśli i wnioski wypływające z zakończonej właśnie części utworu. Ważniejsze spostrzeżenia wyróżniono także pomiędzy fragmentami tekstu. 

"Japoński przepis na stuletnie życie" to nie tylko szczegóły z życia osobistego stulatków. To także pewna dawka wiedzy o japońskiej historii, kulturze i specyficznych zwyczajach panujących w "Kraju kwitnącej wiśni"Jeśli ktoś wcześniej niespecjalnie śledził japońskie obyczaje, to ta książka może go pod tym względem w kilku miejscach zaskoczyć, lub zaintrygować. Warto wspomnieć, że autorka bazuje w swoim dziele nie tylko na informacjach "wyciągniętych" od japońskich seniorów, ale czerpie też dane z oficjalnych raportów, dotyczących badań nad stulatkami. Takahashi stara się jednocześnie to wszystko ze sobą połączyć i wyciągnąć wspólne, uniwersalne wnioski. Przyznam, że książka przypomina mi nieco w swojej konwencji niedawno wydaną pozycję autorstwa Zbigniewa Lwa-Starowicza. Mam tu na myśli "Sztukę życia". Obie książki opowiadają o tym jak długotrwale czerpać radość z życia i zachowywać dobry stan zdrowia. Obie ukazują też punkt widzenia z perspektywy osób w dojrzałym (lub wręcz ekstremalnie dojrzałym) już wieku. O temacie długowieczności chciałbym napisać w przyszłości osobny, obszerny post, odnosząc się także do innych książek i zbierając to wszystko "do kupy". Nie chciałbym więc tutaj zamieszczać zbyt dużo spoilerów. Od tego wpisu (jak widać zresztą) zacznę także posługiwać się osobiście wykonanymi fotografiami. Cóż.. czas najwyższy skończyć z kradzieżą cudzych : ) 



"Japoński przepis na stuletnie życie" to z pewnością pozycja godna uwagi. Jej autorka, Junko Takahashi wywiązała się z zadania bardzo dobrze i zafundowała nam garść pożytecznej wiedzy na temat tego jak żyją i w co wierzą ludzie, którym udało się przechytrzyć czas. Japonia to kraj, w którym od dłuższego czasu żyje największy odsetek stulatków. Ta książka odpowie nam dlaczego tak jest. Polecam ją wszystkim. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz