Czas na ostatni, tegoroczny post i moją książkę miesiąca grudnia - “Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy niż myślimy, czyli jak zastąpić stereotypy realną wiedzą”. Sam tytuł mówi już chyba dużo. Książka traktuje o najbardziej zakorzenionych, światopoglądowych stereotypach. Autorem książki jest Hans Rosling, niestety zmarły już międzynarodowy profesor zdrowia, oraz wykładowca TED.
Jego książka została wydana u nas już po jego śmierci, ale w tym czasie zdążyła już zostać światowym bestsellerem. Tytułowe “Factfulness” to autorska idea Roslinga, opierająca się na wygłaszaniu opinii na podstawie niepodważalnych faktów. Odbijając jeszcze od samej treści, warto zwrócić uwagę na wydanie książki. A zwrócić na nie uwagę nie jest ciężko, gdyż “Factfulness...” rzuca się w oczy z daleka. Twarda oprawa, tytuł w jaskrawym kolorze i naprawdę dobry projekt graficzny. W środku jest równie dobrze, a ciekawym akcentem są m.in. grafiki na odwrocie okładek. Już samo przejrzenie ich prawdopodobnie nauczy wiele niejednego czytelnika. Książka Roslinga pod względem fizycznym prezentuje się naprawdę rewelacyjnie. Przyjrzyjmy się teraz jej treści. Szwedzki profesor postanowił wyróżnić 10 instynktów, które można spotkać u ludzi, a które przyczyniają się do patrzenia na świat w zniekształconej, gorszej perspektywie. I tak, poczytamy tu trochę m.in. o destrukcyjnym myślowo instynkcie przepaści, generalizowania, czy szukania winowajcy. Koncepcja jest klarowna i bardzo słuszna, bo wydaje się że tego typu książki na rynku wydawniczym brakowało. Hans Rosling swoje przekonanie o błędach myśleniowych większości ludzi opiera na kilkunastu pytaniach z wiedzy ogólnej o świecie. Jak pokazały jego dość szeroko zakrojone badania – mylimy się prawie wszyscy i w prawie każdej kwestii. Duża część z nas osiąga w tego typu testach wyniki gorsze od przeciętnego szympansa... czyli na poziomie niższym niż 33% (autor zakłada, że losowo dokonujący wyboru szympans będzie się “szczycił” taką skutecznością w teście 3-krotnego wyboru). Test znajduje się we wstępie książki i akurat miałem tę przyjemność, że dowiedziałem się o wyższości mojej wiedzy o świecie względem przeciętnej małpy 🙂
Książkę Roslinga rekomenduje sam Bill Gates. Nie może być to więc pozycja zła - wyniki sprzedaży oraz oceny ekspertów to potwierdzają. Sam zauważyłem jednak kilka nieścisłości, które delikatnie w moich oczach wartość utworu zaniżają. Zacznijmy od samego testu, którym Szwed się posługuje. Ma on dowodzić niskiej świadomości ludzi odnośnie sytuacji na świecie. I okazuje się, że nie ma tu większego znaczenia, czy mówimy o przeciętnym Kowalskim (a w zasadzie to bardziej Karlssonie), czy też szkolnym nauczycielu! Tak przynajmniej mówią rezultaty standardowego sprawdzianu Roslinga. Jestem skłonny temu uwierzyć, natomiast mam pewne zastrzeżenia co do samej konstrukcji testu. Uważam, że gdyby był to przeciętny test wiedzy ogólnej o świecie to wyniki byłyby nieco lepsze. Tymczasem test Roslinga jest trochę podchwytliwy i skonstruowany tak, by wykorzystać ludzką tendencję do pewnych autosugestii. Rosling ma niby tego świadomość, gdyż uważa że za mierne wyniki odpowiada nie tyle sam brak wiedzy, co właśnie wyróżnione instynkty człowieka oraz jego pewne uprzedzenia. Niemniej, tu też nie do końca się zgadzam. Autor np. Wyklucza wpływ mediów na gorszy obraz świata w oczach większości ludzi. Nieco mnie taka ignorancja dziwi, gdyż każdy mający nawet bardzo podstawowe pojęcie o ludzkiej psychice przyzna, że dramatyczne nagłówki gazet, czy portali zniekształcają perspektywę widzenia świata przez znaczną ilość osób. Taką mamy po prostu tendencje. To co rzuciło mi się jeszcze w oczy, to nieprecyzyjne sformułowanie niektórych pytań. Niektóre można rozumieć dwojako. Np. o zmianę liczby żyjących w skrajnym ubóstwie na świecie. Dla mnie to pytanie sprawia, że zaczynam myśleć także o zmianie światowej ilości populacji w ostatnich latach i o to koryguje swoją odpowiedź. Tymczasem autor posługuje się jedynie wartościami procentowymi, nie liczbami bezwzględnymi. Błędne odpowiedzi mogą więc często wynikać z nie do końca jasnych pytań. Nie da się ukryć, że Rosling miał pewną skłonność do manipulacji opinią publiczną, a jego koncepcja nie była w 100% spójna. Nie chciałbym jednak, by te dość drobne niedopowiedzenia niszczyły całokształt skądinąd bardzo dobrej lektury. Szwed wraz z pomocnikami w postaci członków rodziny stworzył książkę unikatową i skłaniającą do refleksji. Nie jestem zdziwiony jej sukcesem. Jej główne atuty to nieszablonowy i otwierający głowę przekaz oraz... Zwiększenie swojej wiedzy o aktualnej sytuacji na świecie. Słowo aktualny ma tutaj duże znaczenie, gdyż wielu ludzi posługuje się stereotypami, które mogłyby mieć rację bytu kilkadziesiąt lat temu, ale obecnie nie mają one już żadnego sensu i oparcia w faktach.
“Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy niż myślimy, czyli jak zastąpić stereotypy realną wiedzą” to bardzo dobra książka, która powinna zainteresować każdego czytelnika. Choćby z uwagi na możliwość porównania swojego światopoglądu do twardych, statystycznych faktów. Myślę, że nikt tą lekturą nie będzie zawiedziony.
Tym akcentem kończę ten bardzo udany (przynajmniej blogowo) rok :) Już niebawem moje małe podsumowanie minionych 12 miesiący, oraz kilka przemyśleń na rok 2019. Do siego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz