piątek, 4 stycznia 2019

Witaj roku 2019

Dziś zapowiadane kilka słów na temat minionego oraz aktualnego już roku – 2019-tego 🙂 Będzie to niemal dosłownie kilka słów, gdyż nie uważam, żeby nowy rok zobowiązywał do jakichś rewolucyjnych, życiowych posunięć. Rok się zmienia, a my powinniśmy w miarę możliwości kontynuować dążenie do naszych celów. Warto jednak co jakiś czas podsumować/poddać analizie miniony czas, a koniec kolejnych kalendarzowych 12 miesięcy może być ku temu jedną z okazji. 

Jaki był dla mnie rok 2018? Uważam, że udany, choć można by rozpatrzyć to w kilku kwestiach. I tak też uczynię. 

Jeśli chodzi o moje życie “blogowe”, to rozkwitło ono na dobre. 2018-ty to mój pierwszy, pełny rok z nieprzerwaną i systematyczną aktywnością w pisaniu bloga. Napisałem blisko 50 postów i mogę z dumą przyznać, że żaden nie był sztucznie “nabijany”. Chciałbym, by aktualny rok był pod tym względem przynajmniej równie dobry. Plany mam takie, by trzymać się jeszcze przez kilka miesięcy obecnej formuły i czytelniczych cyklów. A potem? Zobaczymy. Delikatna zmiana profilu bloga jest bardzo możliwa. Moje posty zostały w ostatnich 12 miesiącach zdominowane przez recenzje książek, do których teraz przejdę 

Jednym z celów na rok 2018 było dla mnie przeczytanie 100 książek. Celu niestety nie zrealizowałem - licznik zatrzymał się ostatecznie na niespełna 90 pozycjach. Niemniej, to i tak czytelniczo najbardziej dla mnie obfity  okres. Czytałem stosunkowo dużo, ale też dość różnorodnie jeśli chodzi o gatunki literackie oraz tematykę. Na ten rok nie zakładam sobie żadnych konkretnych celów jeśli chodzi o czytelnictwo, ale chciałbym utrzymać możliwie wysoką aktywność, zarówno w czytaniu książek, jak i ich recenzowaniu. Oby czas na to pozwolił. 

Tego za wiele nie ma nikt. Przyznam, że ostatnie lata mijają mi bardzo szybko. Dobrze pamiętam jeszcze sylwester 2017/2018, i ciężko mi uwierzyć że minęło już od niego tyle miesięcy. Mimo wszystko, myślę że udało mi się nie marnować tego czasu za wiele. Nie unikałem rozrywek, typu krótkie turystyczne tripy, wyjazdy na bokserską galę, czy imprezę muzyczną. Starałem się jednak możliwie często robić coś konstruktywnego. Zaliczyłem kilka wyjazdów na szkolenia, nauczyłem się też kilku rzeczy samodzielnie. Mogłoby być jednak pod tym względem nieco lepiej, i planuję by tak się właśnie stało w niedalekiej przyszłości. 

Rok 2018 to dla mnie również rok przeprowadzki – pierwszej w życiu. Co prawda nie wyfrunąłem za daleko, ale jest to z pewnością jakiś życiowy przełom i nowy bodziec do działania. Nie zmieniłem przy tym miejsca pracy, choć kto wie czy nie nastąpi to w roku 2019. Możliwa jest także kolejna zmiana miejsca zamieszkania, być może znacznie dalej niż w obrębie rodzimych okolic.  

Przed rokiem życzyłem sobie, jak i innym robienia rzeczy, które będzie się pamiętać. To motto jest w sumie stale aktualne. Na przyszły rok dodałbym jeszcze - próbuj nowych rzeczy i nie bój się zmian. To chyba najlepszy sposób na czerpanie satysfakcji z życia, jak i ogólnie pojęty rozwój. Szczęśliwego 2019-tego :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz