Nadszedł w końcu czas na kolejną odsłonę mojego stałego cyklu “mini recenzji”. Pod lupę, tradycyjnie już wezmę 3 książki. Zgodnie z podejmowanym przeze mnie obecnie tematem, będą one dotyczyć szeroko pojętego świata, ludzkości oraz losów naszej cywilizacji.
Sapiens. Od zwierząt do bogów - Y. N. Harari
Po lekturze rewelacyjnych “21 lekcji na XXI wiek” od razu zdecydowałem się na sięgnięcie po następną książkę izraelskiego historyka. Następną dla mnie, ale w gruncie rzeczy to pierwszą, którą Harari zasłynął i dzięki, której wypłynął jako autor na szerokie wody. Co tu dużo pisać. “Sapiens. Od zwierząt do bogów” to międzynarodowy bestseller, sprzedany w ponad 5 milionach egzemplarzy i przetłumaczony na 45 języków. Ten tytuł nie zawiódł także mnie. To z pewnością jedna z najlepszych pozycji jaka wpadła w moje ręce. Polecam każdemu, ta literatura to nie lada gratka dla mózgu i z pewnością niejednemu otworzy oczy. Przed Hararim nikt nie przedstawił początków i historii rozwoju gatunku ludzkiego w tak interesujący, wciągający i zarazem bardzo przystępny sposób.
Homo Deus. Krótka historia jutra – Y. N. Harari
Część druga “wielkiej trójcy” Izraelczyka. Tak jak w części pierwszej Harari skupił się na historii gatunku Homo Sapiens, tak w tej postanowił zabawić się w proroka i spojrzeć w przyszłość naszej cywilizacji. Autor przedstawił swoją śmiałą wizję rozwoju człowieka i przewiduje powstanie nowego, tytułowego gatunku – Homo deus. Jak będzie wyglądał człowiek przyszłości? W co będzie wierzył, a jakie idee odrzuci? Pewnej odpowiedzi na te pytania nie zna nikt, ale wizja Harariego brzmi bardzo sensownie i zmusza do refleksji. Zachęcam do osobistego zapoznania się z nią. Z pewnością nikt tego nie pożałuje (no może poza religijnymi radykałami). “Homo Deus” to niezwykle inspirujące dzieło, które w interdyscyplinarny sposób stara się odpowiedzieć na najważniejsze pytania dotyczące przyszłości człowieka. Tę książkę z pewnością pozostawię w swojej biblioteczce na kilka dekad, by kiedyś do niej powrócić i zweryfikować nieco kontrowersyjne - w dniu dzisiejszym wizje.
Małe wielkie odkrycia – S. Johnson
Na pewne rozluźnienie klimatu, pozostawiłem niespodziewanego czarnego konia dzisiejszego zestawienia. Zdaje się, że książkę “Małe wielkie odkrycia” dorzuciłem spontanicznie do internetowych zakupów. Z tego co pamiętam to kosztowały dosłownie kilka złotych. I jak się okazało - były to bardzo dobrze wydane złotówki. W zasadzie to od ładnych kilku miesięcy żadna książka mnie tak nie pochłonęła - włącznie ze świeżo czytanymi i przed chwilą przytaczanymi bestsellerami Harariego. “Małe wielkie odkrycia” Johnsona to popularnonaukowa, zwięzła książeczka, przedstawiająca kulisy kluczowych dla rozwoju współczesnej cywilizacji odkryć. Dzięki niej, poznamy przede wszystkim łańcuchy zależności pomiędzy rosnącymi potrzebami człowieka, a zaspokajaniem ich poprzez nowe wynalazki. Dowiemy się m.in. w jaki sposób wynalezienie czcionki drukarskiej przyczyniło się do wynalezienia okularów, czy poznamy wpływ aparatów z fleszem na rozkwit budownictwa. Tytuł okraszono ciekawymi zdjęciami, co dodatkowo zachęca do lektury i utrudnia oderwanie się od niej. Gorąco polecam.
Ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz