Nadchodzący weekend będzie bogaty
w kilka ciekawych potyczek. Postanowiłem opisać je krótko i podzielić się moimi
typami co do rezultatów.
LEGIONOWO
Krzysztof Zimnoch – Michael Grant
Walka wieczoru na gali w Legionowie. Tak jak dla wielu, owe zestawienie wydaje mi
się niesmaczne. Wyciąganie zwłok zawodnika, który swój prime przeżywał blisko
20 lat temu mówi samo za siebie. Jednocześnie nie znaczy to, że nie może sprawić
on Polakowi żadnych problemów. Bo kiedy Krzysztof Zimnoch walczył z
pięściarzem, o którym można by powiedzieć, że:
- · Był głodny sukcesów ?
- · Miał maksymalnie 30 lat ?
- · Miał maksymalnie 2 porażki w rekordzie ?
- · Należał do chociaż top 30 zawodników wagi ciężkiej ?
Odpowiedź pozostawię czytającym. Dodam
jeszcze tylko, że średni wiek ostatnich 9 rywali Zimnocha to 37,9 lat… I nie
chodzi mi tu o zamiłowanie do hejterstwa, ale o twarde fakty. Krzysiek niebawem
kończy 34 rok życia, a poważnych testów na horyzoncie ciągle brak. Jeśli w
końcu Zimnoch zmierzy się z kimś z choćby szerokiej czołówki swojej dywizji to przeskok będzie ogromny, bardzo
prawdopodobne że zbyt duży. Wracając do samej walki z Grantem. Grant ma 44
lata, ostatnią walkę stoczył 2,5 roku temu, a ostatnie zwycięstwo zanotował
ponad 5 lat temu. Dodać trzeba, że już wtedy był on wręcz cieniem samego siebie
sprzed lat. Dziś przejawia wyraźne oznaki problemów neurologicznych, wobec
czego nie dziwi że w ostatnim czasie jego licencja bokserska była zawieszona.
Jakie były przesłanki jej odnowienia pozostaje już zagadką. Atuty Granta?
Doświadczenie, warunki fizyczne, siła ciosu. Jeżeli Zimnoch chce jeszcze
powalczyć chociaż o jakiś europejski tytuł to mimo wszystko musi takiego rywala
znokautować . Czy tak będzie? Całkowitej pewności nie mam. Jeszcze raz
podkreślę, że takiego sposobu promocji i
prowadzenia zawodnika zdecydowanie nie popieram. Bo kto myśli, że Krzysiek
będzie walczył z „tym Grantem” i kto myślał, że będzie walczył „McCallem”, z
tym Mollo itd.? Pan Tomasz Babiloński chyba niezbyt wysoko ocenia intelekt
kibiców pięściarstwa znad Wisły. Owszem, niejeden „zorientowany” z ciekawości
pewnie pojedynek obejrzy (w tym ja) – choć może w przypadku bardziej
atrakcyjnego rywala obejrzałby go na żywo, nie przed tv. W każdym razie pewien
niedosyt pozostanie. Jedynym przypadkiem, kiedy zatriumfuje kibic, będzie
sytuacja gdy Grant trafi czymś Zimnocha, tak jak zrobił to Mollo w ich
pierwszej walce. Nos nadopiekuńczego promotora zostałby wtedy utarty. Albo
Zimnoch pewnie wygra i poczekamy na prawdziwą weryfikację, albo w życie wejdzie
scenariusz z utarciem promotorskiego nosa (jednak mało prawdopodobne).
Mój typ: Zimnoch przed czasem
Dariusz Sęk -Viktor Polyakov
Rywala Darka nigdy w akcji nie widziałem.
CV ma przeciętne, nieco lepiej było na amatorce. Na siłę stara się wyciągać
jego olimpijską przeszłość. Bardzo odległą dodajmy. Sęk miewa jednak ostatnio
gorszy okres. Wydaje się, że od dobrej walki z Krasniqim (2,5 roku temu) jego
boks stanął w miejscu, a może nawet nieco się cofnął. Możliwe że wyzwania są
tym co motywuje Darka do naprawdę ciężkiej pracy. Nie sądzę by takim wyzwaniem była walka z Polyakovem - który
ostatnią zawodową walkę wygrał 5 lat temu (jakby nie patrzeć).
Mój typ: Sęk wyraźnie na punkty
Walka warta uwagi: Mateusz Tryc –
Tomasz Gargula
ERFURT
Robin Krasniqi – Artur Abraham
Walka 2 Niemców z szerokiej
czołówki wagi super średniej. Teoretycznie ciekawe starcie, bez wyraźnego
faworyta. Osobiście nie wywołuje u mnie jakichś ogromnych emocji. Obaj prochu
już nie wymyślą. Jakby ta walka się nie zakończyła, to wielkiego piętna na
karierze zwycięzcy i przegranego odcisnąć nie powinna. Bez wielkiej presji
można obejrzeć.
Mój typ: Krasniqi na punkty
LIVERPOOL
Martin Murray – Gabriel Rosado
Ciekawa konfrontacja dwóch
stylów. Obaj już nieco wyboksowani, z kilkoma wojnami na koncie. Przewaga
fizyczności będzie po stronie większego Murraya. I myślę, że to zadecyduje o
losach pojedynku. Nie skreślam jednak bardziej elastycznego Gabriela.
Mój typ: Murray na punkty po
zaciętym pojedynku
CARSON
Oscar Valdez – Miguel Marriaga
Szczerze mówiąc nie oglądałem za
wiele Marriagi. Znam jednak możliwości Valdeza i obstawiam, że uda mu się
obronić tytuł WBO. Obaj jednak mocno biją i żadnego rozstrzygnięcia w tej
konfrontacji wykluczyć nie można.
NOWY JORK
Shawn Porter – Andre Berto
Bardzo ciekawy pojedynek. Według
mnie Porter jest wciąż trochę niedoceniany. Jedyne 2 porażki poniósł z naprawdę
wybitnymi rywalami, a przegrywał minimalnie. Berto to z kolei bokser, który
swego czasu był przeceniany. Nie zmienia to jednak faktu, że to wciąż dobry,
groźny zawodnik. Stawiam zdecydowanie na Portera, choć Berto na pewno postawi
opór (przynajmniej w pierwszej części pojedynku).
Mój typ: Porter przed czasem w
końcowych rundach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz