piątek, 26 maja 2017

Brook vs. Spence Jr, czyli najciekawsza walka maja

Już jutro na stadionie piłkarskim w Sheffield dojdzie do bardzo ciekawej gali. W walce wieczoru zmierzy się znakomity Kell Brook z niezwykle utalentowanym Errolem Spence Juniorem. Inną interesującą potyczką tej imprezy będzie pojedynek George Grovesa z Fiodorem Chudinovem.

Kell Brook 36-1 (25 KO) vs. Errol Spence Jr 21-0 (18 KO)

Jak dla mnie walka miesiąca w zawodowym boksie. Starcie na absolutnym szczycie wagi półśredniej. Wg wielu szanse rozkładają się w stosunku 50/50 co dodaje smaczku całej rywalizacji. Mamy tu dużo znaków zapytania: Jak na Brooka wpłynęła demolka z rąk Golovkina? Jak na Brooka wpłynęło zbijanie wagi i ponowny powrót 2 dywizje wagowe niżej? Jak na ciosy Brooka zareaguje Spence jr? Czy Spence Jr jest w stanie naruszyć Brooka i wreszcie, czy Amerykanin wytrzyma presję (pierwsza walka na zawodostwie poza własnym kontynentem i przed tak dużą publiką)?

Odpowiedzi na to wszystko poznamy dopiero za dobę. Tymczasem przyjrzyjmy się tym co wiemy na pewno.

Kell Brook powraca po b.ciężkiej walce
Walkę Anglika z „GGG” oglądał chyba każdy. 5-rundowa wojna musiała pozostawić na Kellu jakiś ślad. Brook skończył tę walkę m.in. z pękniętą kością oczodołu. Od walki z Kazachem minęło 8 miesięcy. To dużo i mało jednocześnie. Wiemy, że wiele z ofiar Golovkina po walce z nim nigdy już nie było tymi samymi zawodnikami. Brook na treningach pokazowych wygląda bardzo dobrze. Zobaczymy jak będzie w ringu.

Brook ma większe doświadczenie i mierzył się z lepszymi zawodnikami niż Spence jr
Nic dodać nic ująć. Anglik jest 4 lata starszy, za sobą ma kilka pojedynków z zawodnikami ze ścisłej lub szerszej czołówki. Najcenniejsze skalpy Amerykanina to Chris Algieri, Leonard Bundu i Chris van Heerden. Zawodnicy bardzo solidni, ale zdecydowanie nie wybitni. Fakt faktem – Spence Jr zrobił z nimi co miał zrobić, czyli ich zdemolował. Nie powiedziane, że nie poradzi sobie z kimś lepszym.
Brook to wielki twardziel
Anglik ma ogromne jaja. Pokazał to wychodząc do boksującego 2 kategorie wagowe wyżej Golovkina. Pokazał to również teraz, kiedy postanowił bronić pasa z niezwykle wymagającym, a do tego mało popularnym pretendentem. Brook ma w tej walce do stracenia o wiele więcej niż Spence Jr. W przypadku porażki Anglik wypadnie ze ścisłego topu tej dywizji, a jego nazwisko mocno straci na wartości. Kilka lat młodszy Spence jJ ma nieco większy margines błędu. Pisząc „twardziel” mam na myśli również odwagę i odporność ringową. Brook przyjmował bomby od takich „zwierzaków” jak Porter, czy wspomniany Golovkin. Owszem, Kazach w końcu go przełamał, lecz Brook nie dał się rzucić na deski. Errol choć silny – to na pewno nie tak jak „GGG”.

Spence jr nigdy nie walczył z kimś o klasie i sile Brooka
Wcześniej już nieco poruszyłem ten temat, tu go nieco rozwinę. Jeśli spojrzymy na najcenniejsze zwycięstwa Amerykanina, to zauważymy że żadne z nich nie zostało odniesione nad zawodnikiem z mocnym uderzeniem. Brook w tej wadze bije jak koń. Ciekawe jak na jego ciosy zareaguje Spence Jr. Coś przyjmie na pewno, Brook jak dotychczas trafiał każdego ze swoich rywali. Sam „GGG” (choć temu zaprzeczał) wydawał się odczuwać ciosy bardzo silnego Anglika. Szczęka Errola nie jest do końca przetestowana i taki test powinna jutro przejść – szczególnie że Amerykanin ma pewne, niewielkie luki w defensywie. Dużo w tej walce zależy od tego jak ten test wypadnie.
Errol Spence jr to nietuzinkowy talent
Zdaje się, że pierwszy raz o Errolu usłyszałem, gdy sparował z samym Floydem Mayweatherem jr. Choć Spence jr miał wtedy zaledwie 4 zawodowe walki na koncie to ponoć wcale w tych sparingach nie był chłopcem do bicia. Wręcz przeciwnie – stawiał „Moneyowi” zacięty opór. Wrażenie robiły wówczas także nagrania z tarczowania Errola. Już wtedy dysponował on nieprzeciętną szybkością rąk. To było kilka lat temu, dziś Spence Jr jest już z pewnością lepszym zawodnikiem. Mayweather jr stwierdził w wywiadzie, że wierzy w to iż jego rodak jest w stanie złamać Brooka. Nie można tego wykluczyć. Jeśli ktoś ma pokonać Brooka w wadze półśredniej to Spence Jr jest jednym z 2-3 zawodników, którzy mają na to szanse.

George Groves 25-3 (18 KO) vs. Fedor Chudinov 14-1 (10 KO)
Przed walką wieczoru rozgrzeje nas inny pojedynek o tytuł mistrza świata. O pas WBO wagi super średniej zmierzą się Anglik Groves z Rosjaninem Chudinovem. Będzie to już czwarte podejście „Św. Jerzego” do mistrzowskiego tytułu. W mistrzowskich walkach przegrywał jak dotąd dwukrotnie z Carlem Frochem i raz z Badou Jackiem. Wydaje się, że tym razem naprawdę może się udać. Zalety i wady Grovesa są dobrze znane. To pięściarz błyskotliwy i mocno bijący, lecz miewający problemy natury kondycyjnej oraz nienajmocniejszą szczękę. Chudinova znam nieco słabiej, ale z pewnością nie jest to żaden wirtuoz pięści. Ostatnią walkę Rosjanin przegrał na punkty z Felixem Sturmem – w mocno kontrowersyjnych okolicznościach. Niemiec ma już jednak z pewnością najlepszy okres za sobą, Groves będzie trudniejszą przeszkodą. Według mnie Chudinov jej nie pokona i to ręka Anglika powędruje po walce w górę. Nie ma tu jednak nic pewnego, tym ciekawiej będzie się oglądać.


Czy gwiazda Errola zabłyśnie w Sheffield na dobre? Czy może Brook udowodni, że może być królem wagi półśredniej? Czy George Groves dopnie swego i za czwartą próbą sięgnie w końcu po pas mistrza świata? Poczekajmy do jutrzejszego wieczora. Myślę, że warto – to sport na najwyższym światowym poziomie. Według mnie wydarzenie zdecydowanie ciekawsze niż jakieś tarzanki na Stadionie Narodowym w Warszawie J



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz