wtorek, 30 maja 2017

Co tam w boksie? Brook - Spence Jr | Stevenson - Fonfara

Zmieniam nieco formułę moich postów o tematyce bokserskiej. Od teraz będę w jednym wpisie poruszał wszystkie ciekawe tematy ostatnich dni. Będę cyklicznie wyrażał opinie o walkach z ostatniego weekendu oraz tych nadchodzących. Dziś trochę o gali z Sheffield oraz walki o mistrzowski tytuł pomiędzy Adonisem Stevensonem, a  Andrzejem Fonfarą.

Spence Jr przejmuje wagę półśrednią

Za nami świetna walka wieczoru w Sheffield. Zgodnie z przewidywaniami zresztą. Kell Brook pokazał to co ma – czyli dużą siłę, wysokie umiejętności oraz serce do walki. Spence Jr to jednak talent najwyższego sortu. Udowodnił to właśnie w sobotę. Brook odniósł identyczną kontuzję co w walce z Gołovkinem i czeka go kolejna, dłuższa przerwa od boksu. Czy Anglik jeszcze wróci na szczyt? Będzie ciężko, szczególnie w wadze półśredniej. Spekuluje się, że Brook przeniesie się do wagi super półśredniej i może być to nienajgorszy pomysł. Ciężko nie odnieść wrażenia, że zbijanie do limitu 147 funtów kosztuje Kella sporo zdrowia i wysiłku. Errol Spence Jr przejmuje z kolei tron dywizji półśredniej, choć przepycha się na nim z Keithem Thurmanem. Ich walka byłaby wydarzeniem bez precedensu. Dwóch niesamowitych atletów, z mocnym ciosem i niebagatelnymi umiejętnościami. Chyba każdy kibic boksu będzie wyczekiwał unifikacji pomiędzy nimi.



George Groves mistrzem, czyli do 4 razy sztuka

„Święty Jerzy” dopiął swego. Za czwartą próbą sięgnął po mistrzowski tytuł w dywizji półśredniej. Łatwo nie miał, ale w końcu przełamał Fedora Chudinova. Fajna sprawa i piękny gest Grovesa, który zwycięstwo zadedykował Eduardowi Gutknechtowi. Gutknecht to poprzedni przeciwnik wyspiarza, który po ciosach Grovesa wylądował w szpitalu i do dziś nie jest sobą. Jest przykuty do wózka, nie mówi. Przykra historia ukazująca ciemną stronę boksu.



Janik rywalem Balskiego na PBN7

Wykruszył się anonsowany dotychczas rywal Adama Balskiego na Polsat Boxing Night 7. Przeżywający ciężkie chwile w życiu osobistym, Vikapita Meroro zmuszony był wycofać się z gali. Kibice nie powinni jednak narzekać, bo zastępstwo jest równie (albo i bardziej) atrakcyjne. Odkopany został nieco już zapomniany Łukasz Janik. Po licznych perturbacjach znów zobaczymy w ringu „Lucky Lucke’a”. Forma Łukasza to zagadka, ostatni raz widzieliśmy go w ringu ponad 2 lata temu, w pamiętnej walce z Grigorijem Drozdem. Pewne jest, że przyzwoicie przygotowany Łukasz będzie dla Adama na tym etapie kariery sporym wyzwaniem. Osobiście cieszę się na tą zmianę i już nie mogę się doczekać walki, którą obejrzę w trójmiejskiej Ergo Arenie.

W sobotę Adonis Stevenson – Andrzej Fonfara II

Już z soboty na niedzielę kolejna próba zdobycia mistrzowskiego pasa przez Polaka. Swoja drugą szansę otrzyma Andrzej Fonfara, który ze Stevensonem mierzył się już przed trzema laty. Czy tym razem się uda? Bukmacherzy stawiają zdecydowanie na Kanadyjczyka i nie da się zaprzeczyć, że będzie on faworytem tego starcia. Kilka rzeczy przemawia jednak za Polakiem. Po pierwsze: jest on teraz bardziej doświadczony w pojedynkach na wysokim poziomie. Po drugie: Stevenson ma już blisko 40 lat i lepszy już raczej nie będzie. Z drugiej strony – wydaje się, że przed pierwszym pojedynkiem mistrz nieco Polaka zlekceważył. Stąd pojawiły się pewne problemy i nawet wylądował na deskach. Stevenson zapowiada, że będzie chciał rozstrzygnąć sprawę szybko. Jest to dla niego najlepsze rozwiązanie, gdyż żelazna kondycja raczej nigdy nie była jego atutem. Raczej nie będzie nim też w wieku niespełna 40 lat. Niezatracalnym atutem jest z kolei niemal mityczny cios Adonisa. Kanadyjczyk będzie w pierwszych rundach szalenie groźny i nie można wykluczyć, że znokautuje Andrzeja. Taktyka dla Fonfary to przetrzymanie pierwszych rund i przejęcie inicjatywy w drugiej części walki. Będzie to bardzo trudne, ale szans Polakowi nie odbieram. Mistrz musi się w końcu potknąć, a metryka musi w końcu dać o sobie znać. Czy tak się stanie już teraz? Wszyscy byśmy sobie tego życzyli, wszak boli trochę brak aktualnych mistrzów świata wśród polskich zawodowców.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz