Zmierzch Pacquiao
To koniec. Legendarny Manny Pacquiao powinien powiedzieć dość. I nie ważne, że wielu widziało go w roli zwycięzcy, a wedle statystyk zadał dwukrotnie więcej celnych ciosów niż jego przeciwnik - Jeff Horn. Na gali w Brisbane nie widzieliśmy "tego" Pacquiao. Można by rozważać jak duży wpływ na słabszą dyspozycję Filipińczyka ma kariera senatora, a jak mocno działa upływający czas. Dla mnie to bez sensu i kariera Pacmana powinna zostać zakończona po "kasowej" walce wszechczasów z Floydem Maywetherem jr. Blisko 39-letni Pacquiao nie powinien już nic nam udowadniać, bo do czego miałby teraz dążyć, czego nie osiągnął wcześniej? Jedyną jego motywacją do boksu mogą teraz być pieniądze, a tych Manny potrzebuje bardzo dużo. Nie na zachcianki i imprezy, a na pomoc innym, spłatę zaległych podatków i inne zobowiązania. Jeff Horn mnie również nie zachwycił. Jego styl był bardzo brudny, mocno chaotyczny. Bez wątpienia dużą rolę w pojedynku z Pacquiao odegrały gabaryty - które zdecydowanie przemawiały za Australijczykiem. Były nauczyciel ma teraz swoje 5 minut, a jego nazwisko wylądowało nawet na pierwszym miejscu bokserskiego portalu statystycznego w wadze półśredniej (boxrec.com). Pewien szacunek należy mu oddać, jednak sądzę że co najmniej 5 pięściarzy tej kategorii Horna pokonuje (Thurman, Garcia, Errol Spence jr, Porter, a nawet Broner). Warto dodać, że australijską galę w Brisbane obejrzało na żywo ponad 50 tys. ludzi, a telewizja transmitowała ją za darmo w każdym kraju. Myślę, że kolejna walka "Szerszenia" również wzbudzi spore zainteresowanie, gdziekolwiek się odbędzie. Kwestia weryfikacji i chęci obejrzenia Australijczyka z kimś młodszym i jednocześnie z czołówki tej dywizji (oby z takim rywalem Horna skonfrontowano).
Dalszy marsz Povetkina
Tymczasem na gali w Rosji kolejną wygraną walkę stoczył Aleksander Povetkin. Uwikłany w afery dopingowe Rosjanin zmierzył się z Ukraińcem - Andreiem Rudenko. Povetkin wysoko wypunktował twardego przeciwnika, choć początek mógł zwiastować szybki koniec ;) Rudenko zdawał się odczuwać ciosy "Saszy", a po niezbyt silnym, przypadkowym uderzeniu w tył głowy nie zamierzał wznawiać walki przez kilka dobrych minut. Ostatecznie wrócił do gry i udało mu się przetrwać pełen dystans, choć Povetkin zwyciężył zdecydowanie. To już 6 wygrana z rzędu Rosjanina, od czasu pamiętnej klęski z Władimirem Kliczko. Jak błyskotliwie zauważył Mateusz Borek - Povetkin Ukraińców nie kończy ;) Czekamy na dalszy rozwój wypadków. "Sasza" młody już nie jest i fajnie, gdyby w końcu dostał kolejną szansę walki o pas (którykolwiek). Oby tylko odstawił już na bok rosyjskie "odżywki".
To Jest Boks
Na koniec chciałbym wspomnieć o bardzo fajnej inicjatywie, która rozkwitła na dobre podczas przygotowań do gali Polsat Boxing Night 7. Mam tu na myśli filmowy kanał internetowy (jakkolwiek to nazwać) o nazwie "To Jest Boks". Filmowcy ze znanego portalu "Łączy nas pasja" uwieczniali na video przygotowania różnych zawodników oraz samą galę od kulis. Chłopaki już wcześniej kręcili się wokół boksu, choć na taką skalę zadziałali dopiero teraz. Super sprawa dla promocji boksu oraz nie lada gratka dla bokserskiego kibica. Znając zarys historii przygotowań pięściarzy do gali, same walki ogląda się potem dużo lepiej, z większym zainteresowaniem. Ciekawie jest też zobaczyć jakimi ludźmi bohaterowie ringów są na co dzień. Co tu dużo mówić. Zachęcam do zajrzenia na kanał w serwisie YouTube: To Jest Boks - kanał . I oby więcej podobnych inicjatyw w przyszłości :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz