wtorek, 5 grudnia 2017

Akcja Czytaj PL - krótka relacja



Przed kilkoma dniami zakończyła się bodaj największa, cykliczna akcja czytelnicza w Polsce – „Czytaj PL”. Jej organizatorami byli: Krakowskie Biuro Festiwalowe oraz platforma e-bookowa Woblink.com. .  Inicjatywa została objęta patronatem Ministra Edukacji Narodowej oraz serwisu lubimyczytac.pl. Towarzyszył jej więc spory rozmach. Tym, którym dalej wspomniana akcja nie mówi za wiele, streszczę jej zamysł oraz wyjaśnię na czym polega(ła). Tegoroczna edycja była tą o zdecydowanie najszerszej skali. Swoim zasięgiem objęła nie tylko prawie 500 polskich miejscowości, ale i 10 dużych, zagranicznych miast, m.in. takich jak Barcelona, Dublin, Lwów, Norwich, Nottingham, Praga i Reykjavik –  czyli Miasta Literatury UNESCO. W naszym kraju, w okresie od 2 do 30 listopada pojawiło się 7 tysięcy darmowych wypożyczalni e-booków, które można było znaleźć m.in. na przystankach autobusowych, w restauracjach i w szkołach. Sam o akcji dowiedziałem się przypadkowo i spontanicznie – czekając na tramwaj, zwróciłem uwagę na plakat pod wiatą przystanku. Przyznam, że niespecjalnie śledzę tego typu akcje i raczej nie jestem osobą, którą do czytania trzeba jakoś specjalnie motywować. Ta akcja ma rzecz jasna na celu promocję czytelnictwa, ale jest to również (a może tak naprawdę - przede wszystkim) gratka dla regularnych miłośników literatury wszelkiej maści. Tym razem do darmowego czytania (lub słuchania, w formie audiobooka) udostępniono 12 bestsellerów, w tym 5 absolutnych nowości z 2017 roku. Na liście oferowanych pozycji znalazły się m.in. tak hitowe pozycje jak Księżniczka z lodu” Camilli Läckberg, czy „Sekretne życie drzew” Petera Wohlleben’a. Sam zdecydowałem się jedak na lekturę, a w zasadzie słuchowisko innych tytułów. Mój wybór padł na „Szczerą prawdę o nieuczciwości” Dan’a Ariely’ego oraz „Wandę” Anny Kamińskiej. Jako, że czytnika e-booków nie posiadam, a męczenie oczu czytaniem długich form pisemnych, na ekranie monitora nie należy do moich ulubionych rozrywek, to zdecydowałem się na audiobooki. Dotychczas każda moja próba podejścia do jakiegolwiek audiobooka kończyła się fiaskiem, jednak tym razem było inaczej. Choć bez problemów również się nie obyło. Poniżej moje wrażenia z wysłuchania tych dwóch pozycji.


Szczera prawda o nieuczciwości – Dan Ariely

Książka znanego autora, którego osobę można umieścić w kategorii „ekonomista behawioralny”. Sam temat wydał mi się bardzo interesujący, choć podszedłem do niego również z pewną wątpliwością. Wątpliwością, czy ta książka mnie czymkolwiek zaskoczy. Nieskromnie pisząc – uważam się za dość dobrego obserwatora ludzkich zachowań i zastanawiałem się, czy autor zdoła mnie swoją lekturą w jakikolwiek sposób oświecić. Temat z jednej strony z potencjałem, a z drugiej dość ciężki do napisania czegoś odkrywczego. Autor wiedzę i wnioski czerpał głównie z eksperymentów, które sam organizował. Zazwyczaj polegały one na powierzaniu zadań pisemnych do rozwiązania danej grupie osób. W zależności od celu badania różniła się metodologia tych zadań, wynagrodzenie za nie, warunki jego otrzymania itp. Ariely przytacza również badania, informacje oraz ciekawostki psychologiczne z innych źródeł. Parę rzeczy się dowiedziałem, w pewnych utwierdziłem. Czasem miałem jednak wrażenie, że autor delikatnie nadinterpretuje rezultaty swoich badań, wysnuwając zbyt naciągane teorie, pasujące do jego własnej wizji. Przyznam, że z czasem lekko irytować mnie zaczęła dykcja Leszka Filipowskiego. Nie zarzucam mu nic – ale długotrwałe słuchanie tonu jego głosu powodowało u mnie coś z pogranicza znużenia i irytacji. Tutaj widać, jak wielki wpływ na odbiór utworu ma dobór i podejście lektora. Prawdopodobnie jednakowa treść może być odebrana różnorako przez tę samą osobę – w zależności od narracji. W każdym razie – „Szczera prawda o nieuczciwości” to książka bardzo dobra, z której każdy powinien wyciągnąć coś ciekawego. Martwić może jedynie, że końcowa konkluzja utworu nie jest zbyt optymistyczna. Choć nie każdy musi interpretować wszystko dokładnie w taki sposób jak Dan Ariely



Wanda – Anna Kamińska

Książka na temat kobiecej legendy polskiego, a także światowego himalaizmu. Nie jest to typowa biografia, książka przypomina bardziej zbiór opowiadań i anegdot, niekoniecznie porządkowanych w chronologicznym szyku. Ma to swój urok, szczególnie że o Wandzie Rutkiewicz napisano/opowiedziano już bardzo dużo. Nie uświadczymy tu więc sztywnych, biograficznych adnotacji. W zasadzie całość książki składa się ze wspomnień i relacji ludzi, którzy zetknęli się z bohaterką książki na różnych etapach jej życia. Dobrą robotę zrobiła lektorka – Danuta Stenka. Jej narracji słucha się naprawdę przyjemnie. Choć himalaizmem nieco się interesuję, to z tej pozycji udało mi się dowiedzieć wielu nowych rzeczy na temat Wandy. Sam myślałem o zakupie tej lektury, a tu niespodziewanie pojawiła się okazja do wysłuchania jej za darmo, dzięki akcji Czytaj PL. Dowiedziałem się dużo ciekawego, a „Wandę” mógłbym polecić także innym, niekoniecznie zatwardziałym miłośnikom wspinaczki górskiej. To książka w dużej mierze o życiu, pokonywaniu trudności. Jest tu też trochę historii, nie tylko himalaizmu. Czy coś mnie rozczarowało? Spodziewałem się nieco więcej szczegółów dotyczących samej wspinaczki i zdobywania himalajskich szczytów. Większość utworu traktuje jednak o wczesnej młodości Wandy. Taki był zamysł autorki i można było się tego spodziewać, gdyż Anna Kamińska jest osobą spoza wspinaczkowego środowiska. Kamińska ewidentnie postanowiła się kupić na osobowości Wandy, na tym jaka była wśród ludzi, jak dojrzewała do osiągania sukcesów.

Czytaj PL – moja ocena

Akcję Czytaj PL oceniam pozytywnie, mimo że mam pewne wątpliwości co do jej skuteczności. Nie wiem, czy istnieją jakieś oficjalne statystyki dotyczące „efektów” tej akcji na społeczeństwo. Nie trzeba być jednak statystykiem, żeby dojść do wniosku że tego typu akcja trafia przede wszystkim do regularnych, „kumatych” czytelników. Nie wyobrażam sobie jakoś sytuacji, w której „Typowy Janusz” postanawia ściągnąć sobie ebuczka (ściągnąć może tak, ale już nie przeczytać : ) ), bo przecież za darmo dają. Na pewno większą popularnością akcja Czytaj PL cieszy się wśród dzieci i młodzieży i to głównie do nich zdaje się być adresowana. Niezależnie od jej skuteczności – za podobne inicjatywy należy się respekt. Ja spotkałem się jednak z pewnym problemem technicznym. Podczas słuchania „Wandy” audiobook dość często mi się zawieszał. Kolejne rozdziały odtwarzały się czasem po kilku minutach, lub nie odtwarzały w ogóle, musiałem ponawiać odtwarzanie ręcznie. Nie wiem czy to kwestia szwankującej aplikacji Woblink, czy czegokolwiek innego, ale sprawiło to że ostatecznie swoją przygodę z Czytaj PL zakończyłem na 2 audiobookach, choć zamierzałem odsłuchać ich więcej. Mimo wszystko – akcja na niewątpliwy plus. Czekam na kolejne edycje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz