środa, 3 stycznia 2018

5 suplementów, które działają


Okres przerwy świąteczno-noworocznej za nami. Nastaje więc czas, w którym wszelkie siłownie i kluby fitness się zapełniają : ) Lud rusza ku realizacji noworocznych postanowień – czy nam się to podoba, czy też nie. Pierwszym krokiem, po zazwyczaj luźniejszej, końcoworocznej przerwie powinna być oczywiście optymalizacja nawyków żywieniowych. Owa optymalizacja, będzie miała rzecz jasna różną formę, u różnych osób – w zależności od aktualnej formy, stanu zdrowia oraz celu treningowego. Zakładając, że ten krok został już poczyniony, można zastanowić się nad wdrożeniem sensownej suplementacji. Sensownej, tzn. uzupełniającej nasz sposób żywienia oraz zwiększającej wydajność treningową. Jak wiemy - w dzisiejszych czasach nawet dobrze zbilansowana dieta może nie dostarczyć nam odpowiedniej ilości niektórych substancji. Czasem, spożywanie pewnych składników w formie suplementacji jest też po prostu bardziej wygodne i praktyczne. Warto tu mieć na uwadze, że z prawnego punktu widzenia suplementy są niczym innym, jak właśnie rodzajem żywności/środkami spożywczymi.  Nie są to więc jakieś „magiczne koksy”, jak czasem co niektórym się wydaje : ) Nie znaczy to jednak, że nie są przydatne – bo zastosowanie odpowiednich suplementów, w odpowiedni sposób przyniesie znacznie więcej korzyści, aniżeli potencjalnych szkód.

Kiedy zdecydujemy się już wspomóc suplementacją, często natłok informacji wypływających z wszelkiego rodzaju mediów uniemożliwia nam dokonanie właściwej oceny – jaki suplement rzeczywiście działa i będzie dla nas odpowiedni. Wychodząc naprzeciw potrzebom „skołowanych”, przedstawię dziś 5 suplementów, a w zasadzie substancji występujących w suplementach (bez reklamowania konkretnych marek), które:

- ciężko jest spożyć w zadowalającej (wywołującej określony efekt) ilości z tradycyjnej żywności
- są bezpieczne dla zdecydowanej większości osób
- poprawią efekty treningowe oraz stan zdrowia
- będą przydatne praktycznie dla każdego
- niewątpliwie działają, co potwierdziły badania naukowe

Wspomnę jeszcze, że skupię się w tym wpisie na substancjach o charakterze typowo ergogenicznym, czyli takich które wywołują określony efekt, mając pozytywny wpływ na wydolność (czy fizyczną, czy umysłową) oraz zdolność do pracy. Przechodząc już do prezentacji:

1. Kreatyna

Królowa suplementów – i nie jest to miano nadane na wyrost. Ćwiczące osoby zadają mi  czasem w pracy pytanie: „a coś zamiast kreatyny?”. Prawda jest jednak taka, że kreatyna jest substancją jedyną w swoim rodzaju i nie znajdziemy dla niej substytutu o podobnym (a jakże szerokim!) spektrum działania. Badania wskazują przede wszystkim na wzrost siły, masy mięśniowej oraz szybszą odnowę zasobów energetycznych wskutek suplementacji kreatyną. Kreatyna sprawdza się szczególnie (choć nie tylko) u ludzi uprawiających aktywność o charakterze szybkościowo-siłowym – a z takim typem wysiłku mamy do czynienia w większości dyscyplin sportowych. Co ciekawe (wielu o tym nie wie, lub nie pamięta) kreatyna wywiera także pozytywny wpływ na funkcje kognitywne, wspomagając tym samym procesy myślenia, zapamiętywania, czy kojarzenia. Kolejną zaletą jest fakt, że jest to suplement stosunkowo niedrogi i łatwo dostępny. Mitem z kolei jest, że kreatynę trzeba „cyklować”. Badania dowodzą (a jest to najlepiej przebadany suplement na świecie!), że stała suplementacja kreatyną jest równie skuteczna oraz nie wywołuje skutków ubocznych. Warto dodać, że spożycie kreatyny w zadowalających ilościach (takich jakie ludzki organizm jest w stanie wykorzystać do podniesienia wydajności) z tradycyjnej żywności jest praktycznie niemożliwe.

2. Arginina

Skoro jesteśmy już przy kreatynie to warto przyjrzeć się również argininie, która bierze udział w syntezie m.in. właśnie kreatyny, a także ornityny, cytruliny, czy tlenku azotu. To właśnie z tą ostatnią substancją arginina jest zazwyczaj kojarzona. Całkiem słusznie, gdyż arginina to główny prekursor wytwarzania NO. Arginina wpływa zatem pośrednio na rozszerzenie naczyń krwionośnych, dzięki czemu zapewnia szybszy transport składników odżywczych, hormonów i tlenu  do mięśni. Arginina ma również swój udział w gojeniu się ran i niwelowaniu stanów zapalnych oraz wpływa na szybszą regenerację mięśniową. Nie każdy o tym wie, ale to właśnie zwiększenie syntezy wspomnianego tlenku azotu stoi najczęściej za działaniem powszechnie reklamowanych środków na impotencję. Tego typu preparaty często cechują się mocno wygórowaną ceną. W tym wypadku sięgnięcie po „czystą” argininę jest nierzadko o wiele bardziej opłacalne i praktyczne. Arginina to aminokwas szczególnie dedykowany osobom aktywnym, gdyż u nich zapotrzebowanie na niego jest podwyższone i często jego pokrycie z dietą jest praktycznie niemożliwe.

3. Omega 3

Temat wałkowany we wszelkich, szerszych publikacjach traktujących o dietetyce oraz suplementacji. Warto go jednak jeszcze raz przypomnieć, gdyż świadomość społeczna na ten temat jest wciąż niezadowalająca. W zależności od źródeł – przyjmuje się, że 80-95% populacji spożywa zbyt dużo (prozapalnych) kwasów tłuszczowych z rodziny Omega 6 względem tłuszczów z rodziny Omega 3. Za optymalny stosunek kwasów Omega 6 do Omega 3 w diecie uznaje się 2:1, lub 3:1, tymczasem… u wielu osób wynosi on >20:1 Problem wynika nie tylko z powszechnej obecności Omega 6, ale również (a może przede wszystkim) z niewystarczającej konsumpcji wybitnie prozdrowotnych Omega 3. Spożywanie ich w wystarczającej ilości z ryb jest problematyczne z kilku powodów. Ryby zawierają ich dziś co raz mniej (za to co raz więcej toksyn), a delikatna struktura tych kwasów powoduje, że ich straty, powstałe w wyniku ekspozycji na ciepło (obróbka termiczna ryb), czy światło są niebagatelne. Poza tym – zwyczajnie nie każdy za rybami i owocami morza przepada. Co sprawia, że kwasy tłuszczowe z rodziny Omega 3 są tak (a w zasadzie powinny być) pożądaną substancją? Wyróżniłbym tu przede wszystkim ich działanie neuroprotekcyjne, antyzapalne, pozytywny wpływ na kondycję mózgu i stan psychiczny oraz znaczny udział w poprawie stanu układu sercowo-naczyniowego oraz gospodarki glukozowo-insuliowej. Suplement dosłownie dla każdego.

4. Beta-Alanina

Suplement chyba wciąż trochę niedoceniany. To aminokwas biorący udział w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej (jako substrat karnozyny), częsty składnik tzw. „przedtreningówek”. To beta-alanina odpowiada za spotykane czasem uczucie "mrowienia" na twarzy. Nie wykazano jednak, by spożywanie tego aminokwasu wiązało się z jakimikolwiek innymi skutkami ubocznymi. Beta-alanina przyczynia się pośrednio na kondycję układu sercowo-naczyniowego oraz ma wpływ na hamowanie procesów starzenia. W suplementacji przedtreningowej jej najbardziej pożądanym działaniem jest jednak zmniejszenie/opóźnienie zmęczenia mięśni. Efekt ten dotyczy zarówno sportów siłowych, sportów walki, jak i dyscyplin o charakterze wytrzymałościowym. Co ciekawe – beta-alaninę poleca się także osobom w podeszłym wieku, które podejmują aktywność fizyczną. Badania jednoznacznie wskazują na poprawę zdolności wysiłkowych wskutek suplementacji beta-alaniną, jednak żeby uzyskać pełen efekt należy ten aminokwas suplementować regularnie, przez co najmniej kilka tygodni.

5. Kofeina

Bodaj najbardziej kontrowersyjna substancja z wymienionych w tym wpisie. Osobiście jestem zdania (tak jak i wielu naukowców), że rozsądna suplementacja kofeiną w większości przypadków przyniesie więcej pożytku, aniżeli potencjalnych szkód. Warto tu przytoczyć wyniki niedawno zakończonych badań, które dowiodły wielu korzyści płynących ze spożycia kofeiny. Okazało się, że kofeina ma właściwości nie tylko pobudzające, ale może także zmniejszać ryzyko chorób krążenia, cukrzycy, a nawet nowotworów. Dowiedziono też, że nawet jej duże dawki są stosunkowo bezpieczne (wyjątek – kobiety w ciąży i z osteoporozą). Kofeina to składnik wielu różnych suplementów i warto tu wspomnieć, że w tej formie wykazuje ona większą skuteczność, aniżeli ta spożywana z popularną kawą. Badania wskazują na większą efektywność przyjmowania kofeiny w tabletkach – to raz. Warto mieć również na uwadze fakt, że kawa zawiera także setki innych substancji chemicznych, z których wiele nie wpływa pozytywnie na wydolność (lub nawet wręcz przeciwnie). Kofeina to niewątpliwie skuteczna i stosunkowo tania substancja/suplement.

W tym wpisie - to by było na tyle. Nie są to oczywiście wszystkie suplementy, które działają i są warte uwagi (tych jest znacznie więcej). To po prostu moje propozycje, a post ma charakter typowo orientacyjny – stąd nie wikłałem się w analizy różnych form przytoczonych suplementów i nie podawałem ich dawkowania (które nomen omen jest sprawą mocno indywidualną). W przypadku wątpliwości chętnie jednak doradzę (w razie potrzeby - również w kwestiach dietetycznych) : ) .

Źródła informacji:
- książka „Dietetyka Sportowa. Co jeść, by trenować efektywnie” J. i K. Mizera
- własne




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz