piątek, 12 stycznia 2018

Mini recenzje - "Ja, pustelnik", "Sport nie istnieje", "Prawdziwa historia McDonald's"

Dziś kolejny post z cyklu "mini recenzje". Tym razem na celowniku znalazły się trzy książki. To zarazem pierwsze trzy lektury, jakie dane było mi przeczytać w niedawno rozpoczętym, 2018 roku. Swoją drogą, to chyba mogę z tego tytułu zaliczać się już do elitarnej mniejszości naszego społeczeństwa : ) Wedle statystyk ponad 60% Polaków w ciągu roku nie czyta żadnej książki... zabieram się do recenzowania.


Ja, pustelnik. Autobiografia - P. Trybalski, P. Pustelnik


Jak wskazuje nazwa - to autobiografia jednego z najpopularniejszych polskich himalaistów. Lektura zarazem dość lekka, jak i inspirująca. Pustelnik nie podzielił się w niej zbyt wieloma prywatnymi wątkami, skupiając przede wszystkim na opisie swoich wypraw - głównie tych, które umożliwiły mu zdobycie "Korony Himalajów" jako 3 Polak (po śp. Jerzym Kukuczce oraz Krzysztofie Wielickim). Czyta się szybko i z czystym zaciekawieniem - zwłaszcza jeśli ktoś  nie śledził wcześniej poczynań polskiego himalaisty. Co ciekawe, wnętrze książki jest stylizowane na formę retro. Czcionka, układ tekstu oraz grafiki przypominają wyglądem lektury wydawane przed kilkoma dekadami. Wyszło to fajnie, a całość oprawiono dodatkowo estetyczną, twardą oprawą. "Ja, pustelnik" to książka praktycznie dla każdego - no może poza wytrawnymi himalaistami, gdyż oni pewnie zbyt wiele nowego się nie dowiedzą. Pustelnik we współpracy z Trybalskim raczej zminimalizowali ilość ściśle specjalistycznych opisów na temat techniki pokonywania górskich przeszkód. Cała reszta powinna szybko i z zainteresowaniem przebrnąć przez te ponad 500 stron historii Piotra Pustelnika. 

Ocena: 8/10



Sport nie istnieje - J. Sowa, K. Wolański

Po opiniach internautów zauważyłem, że jest to książka budząca mieszane uczucia, a jej przeciętna ocena nie jest zbyt wysoka. Według mnie nie jest to tytuł pozbawiony wad, ale nie znaczy to że jest słabą książką. To lektura całkiem całkiem niezła, choć parę rzeczy może w niej rzeczywiście nieco irytować. I od nich zacznę. Dzieło  Pana Sowy oraz Wolańskiego jest pisane naukowym, kunsztownym językiem - przynajmniej takie było chyba założenie. W zasadzie wszystko jest napisane trudniej i bardziej zawile niż dałoby się to w istocie przedstawić. Nie mam nic przeciwko literaturze naukowej i samemu zdarza mi się taką czytywać, jednak w tym wypadku można odnieść wrażenie, że jest to przesadne silenie się na komplikowanie sprawy. Widać też, że autorzy mają zasób swoich ulubionych słów, którymi niestety zbyt często i chojnie rzucają - można by je zastąpić prostszym i mniej ostentacyjnym słownictwem. Kolejna wada wiąże się z powyższą i dotyczy, chyba zbyt nadgorliwej interpretacji niektórych zjawisk dotyczących sportu - niektóre kwestie są zbyt przez autorów zdemonizowane. Pomimo tych uwag, uważam recenzowaną lekturą za całkiem dobrą, gdyż rzuca ciekawe perspektywy na wiele sportowych wydarzeń, pozwala lepiej zrozumieć pewne zjawiska, a z racji dość wysublimowanego słownictwa w dużym stopniu stymuluje mózg, każe się nie raz zatrzymać i zastanowić. W książce znajdziemy też trochę mało znanych ciekawostek i anegdot dotyczących świata sportu. Podsumowując - "Sport nie istnieje" to lektura dobra, choć nie tak lekka jak mogłaby niektórym wskazywać jej tematyka. Dużo tu teoretyzowania o podłożu politycznym, społecznym, filozoficznym oraz egzystencjalnym. 

Ocena: 7/10



Prawdziwa historia McDonald’s. Wspomnienia założyciela - R. Kroc

Tematyka książki może być na tym blogu lekką niespodzianką : ) Lubię jednak czasem sięgnąć po historię sukcesu wielkich, światowych marek - niezależnie od ich branży. Przed rokiem miałem przyjemność przeczytania książki "Sztuka zwycięstwa. Wspomnienia twrócy Nike" i okazała się ona z jedną lepszych lektur jakie wpadły w moje ręce w całym 2017 roku. Przed nieco ponad 2 miesiącami na polskim rynku wydawniczym pojawiła się z kolei książka o identycznej koncepcji, choć dotycząca innego giganta sprzedaży. W zasadzie to historia McDonalda była pierwsza, tyle, że ukazała się u nas przeszło 30 lat po premierze w USA : ) Omawiana książka składa się natomiast ze wspomnień jednego z głównych założycieli popularnego "Maca". To on jest głównym twórcą fundamentów sieci amerykańskich restauracji, które nadal pełnią na rynku funkcję hegemona - mimo że R. Kroc nie żyje od 1984 roku. Książkę czyta się szybko, przyjemnie i z zaciekawieniem. To po prostu fragmenty pamiętnika Raymonda Kroca, który markę McDonald's stworzył dopiero w wieku 52 lat. W książce jest wiele ciekawostek, poznamy z niej m.in genezę nazwy gastronomicznego giganta, proces powstawania pierwszych restauracji oraz komponowania jego legendarnego menu. Inspirująca i interesująca lektura, która może dać niejednemu kopa do działania - zdecydowanie polecam.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz